Blog

SEDUS: wzornictwo ze znakiem jakości „made in Germany”

To będzie historia genialnych pomysłów, patentów, rekordów i wynalazków, które zmieniły dzieje designu i przy okazji jakość naszego życia. Patrząc na współczesne fotele z akumulatorami czy najszybsze biurka świata, trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby 100 lat temu pewien stolarz z Badenii nie wynalazł skrętu sprężyny, rewolucjonizującej świat mebli biurowych. I to jeszcze zanim słowo „biuro” trafiło do naszych słowników.

Design kontra algorytmy, czyli jak AI bawi się architekturą.

Wyglądają jak z malarskiego snu Salvadora Dalego. Wyrastające ponad surrealistyczną metropolię drapacze chmur oplata gęsta roślinność, piętra zielonych tarasów i ściany alg. A im dalej (nomen omen) w las, tym ciekawiej! Bo przecież zawsze można wynająć biuro w gigantycznym pniu drzewa, które razem z nim rośnie! To nie żart! To tylko sztuczna inteligencja, która – jak się okazuje – ma prawdziwego nosa do trendów w designie i coraz bardziej zmienia współczesne projektowanie. Czy na lepsze?

Lepiej usiądź!

Może na kolonialnych bujakach lub na królewskich „Windsorach”? Albo eleganckich klismosach znanych już ze starożytnej Grecji? Do wyboru są też kultowe kawiarniane projekty Thoneta, polskie Muszelki, nowoczesne ergonomiczne krzesła obrotowe i tysiące innych. A każdy powód, żeby na nich usiąść, jest dobry. Nawet jeśli to tylko praca ;)

Rzemiosło made in Poland

Latające pufy, bujane fotele na drewnianych płozach, stołki jak kreatywne zabawki. Projektanci współpracujący z marką Noti dobrze wiedzą, jak tworzyć meble pełne luzu, radości i kreatywności. Przy okazji łączą najlepsze tradycje polskiego wzornictwa lat 50. i 60. ze skandynawską myślą projektową. Zapamiętajcie tę nazwę, bo na pewno jeszcze nie raz będzie o niej głośno!

Biura na spontanie

Są tacy, którzy ustawiają biurka zgodnie z zaleceniami starochińskiej sztuki feng shui, eliminując „zatrute strzały” kantów i ostrych blatów. I tacy, którzy uważają, że tylko swoboda i spontaniczność są najlepszymi architektami biurowych wnętrz.

Meble i ścianki.

Są takie domy i biura, w których samo wspomnienie meblościanki do tej pory budzi grozę. Świetnie opisał to Marcin Wicha w zbiorze znakomitych esejów opublikowanych w książce „Jak przestałem kochać design” (wyd. Karakter), w których z humorem wspomina m.in. o pewnym estetycznym embargu obowiązującym w jego rodzinnym domu.